Jedziemy..!
Kuba szaleje na hulajnodze. Zadziwił nas niepomiernie, ... No, prawdę mówiąc, to wszystko jest okropny obciach z naszej strony. Bardzo się staramy nie wpadać w pułapkę myślenia "Kubełek jest grubawym niezdarą i nie da sobie rady" - co tylko pokazuje, jak to myślenie w nas tkwi. Dlatego kupiliśmy Kubełkowi hulajnogę, a nie deskorolkę... Boć to zawsze łatwiej. Tymczasem Kuba popyla na hulajnodze jak stary, ostatnio już jeździł bez trzymania - jak na deskorolce właśnie - i zrobił z nas kompletnych idiotów, oczywiście. Całe szczęście; wstydzimy się okropnie i postaramy się już w niego nie wątpić.
A deskorolkę zawsze może jeszcze dostać, prawda?
Jacynek przechorował parę dni i coś się z nim niedobrego dzieje. Budzi się w fatalnym humorze, jest ogólnie marudny - no zupełnie nie Jacuś. Podejrzewamy, że wykańczają go uszy, które zatykają i odtykają się na zmianę - a może i skoki wzrostu, które ostatnio następują, hm, jeden po drugim - a może cholerawieco, czego rodzice nie są w stanie wyłapać. Trzeba laryngologa, trzeba się zająć - tymczasem babciowy szpital i tysiąc innych atrakcji pochłania rodziców w kilkuset procentach :-(
W poniedziałek odbieramy klucze do piwnicy nowego mieszkania. W samym mieszkaniu są jeszcze robotnicy, ale w piwnicy możemy już poszaleć... ;-) No i zobaczyć jeszcze raz to mieszkanie. Widzieliśmy je raz, krótko, parę miesięcy temu. Ciekawe, jakie też będą wrażenia tym razem... Nie, żeby to miało znaczenie, bo umowa jest podpisana. Ale ciekawe. Gdzie też spędzimy następnych parę lat.
Babcię wypuścili z intensywnej terapii. Potrafi już nawet sama dojść do łazienki. Czyli idzie na lepsze, chociaż z żadnego lekarza nie sposób było czegokolwiek wydobyć. Kto wie, kto wie, może ją puszczą i do domu? A lekarzowi podstawimy jutro nogę i przydusimy do podłogi. Będzie mówił.
Sześciolatek
Zupełnie znienacka Kubełek skończył sześć lat. Niechcący został obsypany taką górą zabawek, że aż się sam w tym pogubił. Prezent od rodziców potraktował z (właściwą sobie) rezerwą, ale i fascynacją - mamy nadzieję, że się sprawdzi.
Z powodu choroby babci życie rodzinne nieco kuleje, ale mamy nadzieję, że idzie na lepsze.
|
Chciałbym, a boję się.... |