Blog Kubusia
10.7.13
  Weekend bez samochodu

Udał się bardzo!


Na początku było smutno, bo pociąg (piętrowy, mama, piętrowy!!!) przyjechał tak załadowany, że staliśmy na jednej nodze na schodach. Na szczęście niedługo. A z powrotem był pustawy, więc zaliczyliśmy siedzenie na górze i wyglądanie przez okno - tak że podróż pociągiem mama!!! można uznać za zaliczoną.

Potem wykonaliśmy wspaniały numer, mianowicie wysiedliśmy z autobusu pięć kilometrów za wcześnie. Nie żałowaliśmy, bo spacerek przez las dobrze nam zrobił... Panicze niby marudziły, ale szły jak dwie małe maszynki. ;-)






Camping okazał się być bardzo śliczny, jezioro też, spędziliśmy dwa dni leżąc na trawie i łażąc po lesie. To znaczy Kuba spędził dwa dni w wodzie, a my na trawie :-) I zrywaliśmy maliny i w ogóle - pięknie było.

A plecaki wcale nie były aż takie cięzkie ;-)





Progenitura na dzień dzisiejszy wygląda tak:



 
5.7.13
  Podróżnik wrócił
Zadowolony jak cholera. Panie też zadowolone, zachwycały się, jaki jest samodzielny, jaki dzielny, w ogóle nie tęsknił (!!! - przyp. mam.) i w ogóle, że sukces. Podróżnik jest tak pogryziony przez komary, że wygląda, jakby wpadł pod kosiarkę - wcześniej była tam powódź - ale wszyscy jesteśmy szczęśliwi, że się udało i przyżarło.
Na pytanie, co mu się najbardziej podobało, dziecko żywo powiedziało: DISCO!!! Ja tańczyłem, mama, i tańczyłem, i tańczyłem, a potem się zmęczyłem, ale wszyscy mówili: tańcz dalej, tańcz dalej! No to tańczyłem!
Ranyboskie. Mam nadzieję, że nikt tego nie filmował... Na wszelki wypadek trzeba będzie przeszukać jutubę, bo my... hm, my wiemy, jak Kuba, hm, tańczy... No ale może to nasze tradycyjne niedoszacowanie syneczka ;-)

Jacynek doprzedszkolowywuje do końca - zupełnie nie do wiary, że jeszcze tylko sześć razy do przedszkola i potem już nigdy! Jak nam oddali ramkę, którą powiesiliśmy tam na ścianie 4 lata temu, to naprawdę żal, żal był. I mnóstwo nowych dzieciaków, takie małe..!, których nie znamy. Pamiętam, jak chłopcy przyszli do tego przedszkola, to dzieci z zerówki były takie duże, dorosłe, niepojęte - a tu proszę, Jacynek już finiszuje. Eh. Eh eh.

Jako że honda ciągle jeszcze zmaga się z przeglądem - czy też raczej, my zmagamy się z rzeczywistością - zaplanowaliśmy na weekend wyprawę na camping pociągiem. Zestarzeliśmy się chyba, bo jakiś taki czujemy... respekt... przed noszeniem namiotów na plecach, no ale co w końcu, kurczę blade! A chłopcom na hasło "pociągiem" tak rozbłysły oczy, że już chyba nie mamy wyjścia. Zobaczymy. Co z tego wyjdzie.
 

ARCHIVES
czerwca 2006 / lipca 2006 / sierpnia 2006 / września 2006 / października 2006 / listopada 2006 / grudnia 2006 / stycznia 2007 / lutego 2007 / marca 2007 / kwietnia 2007 / maja 2007 / czerwca 2007 / lipca 2007 / sierpnia 2007 / października 2007 / listopada 2007 / grudnia 2007 / stycznia 2008 / lutego 2008 / marca 2008 / kwietnia 2008 / maja 2008 / lipca 2008 / sierpnia 2008 / września 2008 / października 2008 / listopada 2008 / grudnia 2008 / lutego 2009 / marca 2009 / kwietnia 2009 / maja 2009 / czerwca 2009 / lipca 2009 / sierpnia 2009 / września 2009 / listopada 2009 / grudnia 2009 / stycznia 2010 / lutego 2010 / marca 2010 / kwietnia 2010 / maja 2010 / lipca 2010 / września 2010 / października 2010 / listopada 2010 / stycznia 2011 / lutego 2011 / marca 2011 / kwietnia 2011 / maja 2011 / czerwca 2011 / lipca 2011 / sierpnia 2011 / września 2011 / października 2011 / listopada 2011 / grudnia 2011 / stycznia 2012 / lutego 2012 / marca 2012 / kwietnia 2012 / maja 2012 / czerwca 2012 / lipca 2012 / sierpnia 2012 / września 2012 / października 2012 / listopada 2012 / grudnia 2012 / stycznia 2013 / lutego 2013 / czerwca 2013 / lipca 2013 / sierpnia 2013 / września 2013 / października 2013 / listopada 2013 / grudnia 2013 / stycznia 2014 / lutego 2014 / marca 2014 / kwietnia 2014 / maja 2014 / czerwca 2014 / lipca 2014 / października 2014 / listopada 2014 / grudnia 2014 / lutego 2015 / marca 2015 / kwietnia 2015 / maja 2015 / czerwca 2015 / lipca 2015 / sierpnia 2015 / września 2015 / października 2015 / grudnia 2015 / stycznia 2016 / marca 2016 / kwietnia 2016 / maja 2016 / czerwca 2016 / lipca 2016 / września 2016 / października 2016 / listopada 2016 / grudnia 2016 / stycznia 2017 / lutego 2017 / marca 2017 / maja 2017 / lipca 2017 / września 2017 / listopada 2017 / grudnia 2017 / stycznia 2018 / lutego 2018 / marca 2018 / kwietnia 2018 / maja 2018 / czerwca 2018 / lipca 2018 / sierpnia 2018 / września 2018 / października 2018 / grudnia 2018 / marca 2019 / lipca 2019 / listopada 2019 / sierpnia 2020 / sierpnia 2022 / kwietnia 2024 /


Powered by Blogger