Bez tytułu
No więc po kolei to tak:
Jacek dostał wreszcie termin na operację uszu. Po wierzeniu - miesiącami! - jednemu laryngologowi rodzice wreszcie udali się do innego (innej), która wprawdzie nie rozdawała gumisiów, ale za to miała maszyny robiące ping i stwierdziła, że Jaciu musi zostać zoperowany natychmiast, bo nic nie słyszy i dostaje od tego szału. Jakkolwiek niechętnie myślimy o kolejnej narkozie i kolejnej operacji, tak świadomość, że z Jaciem będzie się można porozumieć normalnie, dała nam kopa i zrobiliśmy termin. A operacja ma trwać 10 minut i Jaciu musi tylko jeden dzień zostać w domu, więc w ogóle nie ma o czym mówić. Sam pacjent zresztą na wieść o tym, że będzie słyszał - na zawse!!! - rozpromienił się i nie zrobiła na nim wrażenia wieść o kolejnym usypianiu. Czyli dobrze. Jedno z głowy.
Na zdjęciu widać, jak chłopcy posługują się gwiazdkowymi tabletami. Tablety są dwa, ale największą radochę sprawia im granie na jednym i kibicowanie. Jak dobrze mieć brata :-)
Kuba przeszedł serię testów w Wypasionej Przychodni, po których stwierdzono, że jest normalny i nie trzeba go w żaden sposób leczyć. Super. Odetchnęliśmy; zresztą gołym okiem widać, że radzi sobie w szkole dobrze i coraz lepiej. 1 : 0. Pan doktór polecał jakieś mądre książki i w ogóle cuda, żeby go motywować, ale mamusia olała. Dobrze jest.
Poza tym ruszyliśmy wreszcie z urządzaniem kuchni - na dobry początek kupiliśmy kuchenkę z piekarnikiem, a potem to już poszło. Grunt to przestać myśleć jednotorowo. Zakopaliśmy się w koncepcji kuchni do zabudowy, co było dosyć... pozbawione sensu, w gruncie rzeczy; jak tylko przestaliśmy myśleć o Wielkich Planach I Misjach, od razu ruszyło. Na dobry początek z nowym piekarnikiem chłopcy upiekli ciasteczka, które były pyszne i od razu zostały pożarte.
A w tzw. międzyczasie był karnawał i w tym roku nie stawialiśmy żadnych barier ;-) Chociaż kostiumy zostały wykonane w większości własnoręcznie (z wyjątkiem masek i mieczy).
Ach - no i takoż w rzeczonym międzyczasie były ferie, które spędziliśmy nad morzem - ale dokumentacyjnie to już chyba przepadło...