Dawno nie było
Jacuś wrócił z wycieczki co nieco popsuty, ale zadowolony - tym razem nic poważnego, tydzień gipsu, a gips docelowo jest zielony, więc Dzidziu się podoba. Teraz na wycieczkę pojechał Kuba, ale tam jesteśmy na bieżąco, bo kubowa pani wychowawczyni światową kobietą jest, kazała zainstalować whatsappa i raportuje. Miło z jej strony, natomiast rodzice... No nic. Ważne, że Kubeł dobrze się bawi.
A przy okazji - na zdjęciu widać jaciowe butki piłkarskie. To już trzecie. Kiedy Jaciu wyrósł ze swoich pierwszych butków piłkarskich, kupiliśmy drugie, potwornie drogie - no ale mamusia nie skąpiła, bo Jacur faktycznie je kocha, niczego innego nie nosi i jest to dla niego ważne. Tymczasem Jacur wykonał dowcipasek, urósł w sześć tygodni o dwa numery buta i w ten sposób trzeba było kupić trzecie butki piłkarskie. Ronaldo. Szczęście w nieszczęściu - były przecenione ;-)