Blog Kubusia
31.8.06
  Kubuś Prawdziwe Niemowlę
Ufff - Kubuś ząbkuje.
Człowiek się całe życie uczy. Do tej pory myśleliśmy, że ząbkowanie to proces wyrastania zębów. Otóż nic podobnego, jest to także proces tworzenia się zębów. Kubuś zębów żadnych jeszcze nie ma, ale lekarz, do którego w końcu poszliśmy, bo dziecko dawało czadu i wyglądało ogólnie na nieszczęśliwe, najpierw wysłuchał dłuuugich wywodów na temat kubusiowego brzuszka, a potem bez wahania zajrzał mu do buzi i powiedział "oho - ząbkuje. Problemy żołądkowe to tylko następstwo". No, dobrze. W skrócie wygląda to tak, że przede wszystkim Kubeł budzi się w nocy, czego wcześniej jako żywo nie czynił, a w dzień jest marudny i się miota. Dziś urządził w sklepie coś takiego, że musiałam wyjść i uspokoić go na zewnątrz. Jeśli już śpi, to strasznie niespokojnie, w nocy chce jeść (!!!) i w ogóle zrobiło się -- skomplikowanie. No ale - bidny taki, skoro go szczęka boli... Dostaliśmy lekarstwo, a jakże - homeopatyczne, ale tu już więcej nie piszę, bo w tym blogu nie chodzi o wyrażanie poglądów na homeopatię, tylko o Kubusia. Zaszkodzić mu w każdym razie nie zaszkodzi, no i było za darmo, jak wszystkie lekarstwa dla dzieci w tym cudnym, socjalnym państwie.

Tata kupił mi wczoraj pierwszą książeczkę. Może nie ma bardzo ciekawej fabuły (przeczytałem w parę minut), ale za to szeleści! Można ją wpychać do buzi, ślinić, tarmosić, a ona cały czas szeleści! Niezwykłe. Nie bardzo jeszcze rozumiem, co to takiego jest, ale na pewno kiedyś uda mi się rozerwać ten głupi pluszowy materiał i zajrzeć do środka. Coś tam musi być ciekawego. Nie ma głupich, misie nie szeleszczą! Dziś mama na przykład kupiła mi kaczkę - nie zrozumiałem, o co jej chodziło, bo powiedziała coś na temat indoktrynacji i poglądów politycznych; nie wiem, co to ma wspólnego z kaczką - no i ta kaczka wcale nie szeleści, tylko kwiczy, jak się ją naciska. Więc z tą książeczką coś jest nie w porządku, ale ja to jeszcze zbadam.

Poza kaczką i książeczką Kubuś dostał też pierwsze butki - jest tak duży, że ma już normalny numer buta i pasowałoby na niego normalne obuwie dla dzieci, które chodzą - ale tak daleko się nie posunęliśmy. Butki tylko wyglądają bardzo dorośle, a sens ćwiczenia jest taki, że mamy teraz - jak to w sierpniu - temperatury w okolicach 15 stopni i trzeba dziecku było kupić jakieś ciepłe rzeczy. Teraz i tak wszyscy go biorą za siedmio- względnie dziesięciomiesięczne dziecko, a w butach to już w ogóle hoho.

 
28.8.06
  Kubuś i spanie
Jeśli chodzi o spanie, Kubuś jest tak idealny, że nawet jeśli zdarzają się czaaasem jakieś problemy, to wstyd narzekać. Ostatnio budzi się nad ranem - noo, nie budzi, ale zaczyna łełkać; trzeba wstać, potrzymać za rączkę i już. Niemniej, po przesypianych bez problemu nocach jest to męczące, chociaż znam rodziców, którzy uznaliby to za herezję. Główny problem polega jednak na czym innym. Kubuś mianowicie zasypia tylko z mamusią. Miłe to, dobra, ale potencjalnie niebezpieczne. Tatuś, proszę bardzo, może lulać; wszystko jest dobrze do momentu, kiedy próbuje przestać chodzić, albo, nie daj boże, wsadzić dziecko do łóżeczka. Wtedy dziecko zaczyna krzyczeć i musi przyjść mamusia i potrzymać za rączkę. Pytanie brzmi: co zrobimy, kiedy dziecko będzie na tyle duże, żeby zostać z tatusiem? Czy może mu to samo przejdzie? Hm. Trudno sobie wyobrazić oduczanie go, bo przecież nie będziemy patrzeć, jak leży i wrzeszczy... Chyba żeby razem trzymać za rączkę... W każdym razie, coś trzeba będzie przedsięwziąć.
Trzymanie za rączkę próbowaliśmy oszukać, wciskając do rączki zabaweczkę. Nawet zadziałało. Oczywiście nie ma to praktycznego sensu, gdyż i tak zabieramy zabaweczkę, coby sobie dziecko noska nie zatkało. W każdym razie, spanie z zabaweczką uznaliśmy za przejaw Niezwykłej Dorosłości.


Kubuś i przejaw Niezwykłej Dorosłości
 
22.8.06
  Kubuś i nóżki cd.

Kubuś włożył sobie dziś pierwszy raz nóżkę do buzi! Próbowaliśmy go do tego nakłonić już od dawna, bo to takie słoooodkie, ale dopiero dziś na to wpadł. Na razie jeszcze siedząc, ale to niechybny znak, że już je na dobre zauważył i zamierza eksploatować.






Odkrył też spółgłoski labialne. Cały czas mówi teraz "pppppp" albo "bbbbb", wylewając oczywiście tony śliny. Są to dźwięki niemożliwe do powtórzenia dla kogoś, kto ma zęby. Czasem mówi też coś w rodzaju "bbbwwww" albo "pwwww" - niesamowite.

W wózku już prawie nie chce jeździć na leżąco, a jak się go podniesie, usiłuje usiąść - dość niebezpieczne zabawy i trzeba uważać jak diabli. Na szczęście na razie jeszcze nie umie, ale to już lada dzień... Okropnie się przy tym awanturuje, że nie umie.

Stuknięci rodzice znowu kupili wózek - to już trzeci - tym razem leciutką spacerówkę do samolotu, w której można też leżeć. Spodobała się.
 
20.8.06
  Kubuś i Nowe Umiejętności
Ostatnio Kubuś nauczył się mnóstwa różnych rzeczy. Przede wszystkim umie wyjąć sobie smoczek i wsadzić z powrotem. Przeważnie wtyka go sobie do góry nogami, ale najwyraźniej mu to nie przeszkadza. Dziś też pierwszy raz sięgnął po piłeczkę, która leżała dość daleko od niego, w dodatku za jego główką. Wygiął się w ozdobny paragraf, sięgnął rączką i wziął piłeczkę. Po czym zaczął ją oczywiście starannie obśliniać.
Je co 4-5 godzin; jak my staraliśmy się go przestawić, to nie wyszło, a teraz od razu w takich odstępach... Pierwszego dnia trochę się martwiliśmy, że nie chce jeść, ale najwyraźniej tak ma być i wszystko jest w porządku.




Ale głupi ci rodzice. Nigdy wcześniej nie powiedzieli mi, że smoczek można włożyć odwrotnie. Tak jest o wiele fajniej...! Można go w ogóle wetknąć na tyle różnych sposobów! To bardzo ciekawe. Nie wpadłem na to wcześniej, ale to dlatego, że byłem mały. Teraz już będę wiedział.






Ogólnie rzecz biorąc, syneczek straaasznie wydoroślał. Wymaga coraz więcej uwagi i nowych zabaw. I niczego się nie boi.
 
15.8.06
  Kubuś okresowo
Byliśmy dzisiaj na badaniach okresowych. Kubuś waży równe siedem kilo, a mierzy 66 cm. Myśleliśmy, że jest większy. Zagadka brzmi: skoro ma 66 cm, dlaczego ubranka w rozmiarze 68 są dla niego niekiedy za małe?
Został przy okazji zaszczepiony przeciw mnóstwie różnych chorób, o których nazwach nie chcemy nawet myśleć. Baliśmy się oczywiście, że będzie go bolał zastrzyk, ale syneczek nawet go nie zauważył, bo za bardzo był zajęty awanturowaniem się o leżenie na plecach. Od kiedy zaczął siadać, nie znosi tej pozycji. W rezultacie po szczepionce został mu seksowny plaster w paski na udzie i lekka gorączka, która zresztą sprawiła, że cały dzień przespał. Praktyczna rzecz, takie szczepienie.

Kubuś z seksownym plastrem na udzie
 
11.8.06
  Kubuś i ślina

Od jakiegoś czasu Kubuś potwornie się ślini. Dziś do jego inteligentnych rodziców dotarło, co to takiego jest - ślinaczek. Zawsze kojarzył się jakoś jedzeniowo, tymczasem, jak sama nazwa wskazuje, znakomicie wchłania to wszystko, co Kubuś produkuje paszczą. Tak więc synek paraduje w śliniaczku, jak prawdziwe niemowlę, i już się nie boimy, że się utopi, względnie przeziębi przez kompletnie przemoczone sweterki.
Co do przyczyn ślinienia teorie są różne; ta o ząbkach upadła z powodu braku ząbków. Gdzieś było napisane, że to może być oznaka znudzenia mlekiem i chęci na pierwszą zupkę. Świetny pomysł.

W ogóle Kubuś od kilku dni jest okropnie nie w humorze i marudzi. Oraz wydaje z siebie odgłos. Ciężko go opisać; brzmi trochę tak, jakby starał się podnieść coś baaaardzo ciężkiego, albo jakby miał okropne zatwardzenie - takie ni to rzężenie, ni to stękanie. Czasem piskliwe, czasem na niskich tonach. Brzmi makabrycznie, ale już niedługo badania okresowe, więc postanowiliśmy przeczekać, chociaż można zwariować.
 
5.8.06
  Kubuś i sabotaż
Dzieci to są jednak alieny. Kubuś jest zwykle regularny jak zegarek, jeśli chodzi o tryb życie, ale ile razy się z kimś umawiamy, ma własne, inne plany, no i oczywiście nasze trzeba odwołać. Zwykle wstaje koło 9.00, zjada śniadanko, zostaje ubrany i bawi się, cały zadowolony. Ale nie wczoraj. Wczoraj umówiłam się z koleżanką, że wpadnę do niej, jak tylko Kubuś skończy jeść. Kubuś skończył jeść i zasnął jak kamień. Spał i spał, a ja mogłam tylko dzwonić i się przemawiać na kolejne godziny. Myślę, że to był zwyczajny sabotaż - Anna ma małą córeczkę i panicz nie życzył sobie, żeby w jego otoczeniu pojawiało się jakieś inne niemowlę - jeszcze mógłby przestać być w centrum uwagi... Katastrofa. Przespał tak całe przedpołudnie, ale okrutna matka później i tak wsadziła go do wózka i zawiozła w gości. Bardzo był grzeczny! Podśmiechiwał się nawet, jak mała Klara się darła.

Kubuś dokonujący sabotażu
 
1.8.06
  Kubuś i nóżki

Odkryłem dziś coś dziwnego. Nie są to rączki, chociaż podobne. Nigdy wcześniej ich nie widziałem. W ogóle, na siedząco można zobaczyć tyle rzeczy... Tylko jeszcze ktoś musi mnie trzymać. Nie rozumiem; ile razy zaczynam się dobrze bawić, rodzice mówią, że się zmęczyłem i usiłują położyć mnie na plecach. Nie ma głupich!
Te niby-rączki jeszcze dokładniej obejrzę.
 

ARCHIVES
czerwca 2006 / lipca 2006 / sierpnia 2006 / września 2006 / października 2006 / listopada 2006 / grudnia 2006 / stycznia 2007 / lutego 2007 / marca 2007 / kwietnia 2007 / maja 2007 / czerwca 2007 / lipca 2007 / sierpnia 2007 / października 2007 / listopada 2007 / grudnia 2007 / stycznia 2008 / lutego 2008 / marca 2008 / kwietnia 2008 / maja 2008 / lipca 2008 / sierpnia 2008 / września 2008 / października 2008 / listopada 2008 / grudnia 2008 / lutego 2009 / marca 2009 / kwietnia 2009 / maja 2009 / czerwca 2009 / lipca 2009 / sierpnia 2009 / września 2009 / listopada 2009 / grudnia 2009 / stycznia 2010 / lutego 2010 / marca 2010 / kwietnia 2010 / maja 2010 / lipca 2010 / września 2010 / października 2010 / listopada 2010 / stycznia 2011 / lutego 2011 / marca 2011 / kwietnia 2011 / maja 2011 / czerwca 2011 / lipca 2011 / sierpnia 2011 / września 2011 / października 2011 / listopada 2011 / grudnia 2011 / stycznia 2012 / lutego 2012 / marca 2012 / kwietnia 2012 / maja 2012 / czerwca 2012 / lipca 2012 / sierpnia 2012 / września 2012 / października 2012 / listopada 2012 / grudnia 2012 / stycznia 2013 / lutego 2013 / czerwca 2013 / lipca 2013 / sierpnia 2013 / września 2013 / października 2013 / listopada 2013 / grudnia 2013 / stycznia 2014 / lutego 2014 / marca 2014 / kwietnia 2014 / maja 2014 / czerwca 2014 / lipca 2014 / października 2014 / listopada 2014 / grudnia 2014 / lutego 2015 / marca 2015 / kwietnia 2015 / maja 2015 / czerwca 2015 / lipca 2015 / sierpnia 2015 / września 2015 / października 2015 / grudnia 2015 / stycznia 2016 / marca 2016 / kwietnia 2016 / maja 2016 / czerwca 2016 / lipca 2016 / września 2016 / października 2016 / listopada 2016 / grudnia 2016 / stycznia 2017 / lutego 2017 / marca 2017 / maja 2017 / lipca 2017 / września 2017 / listopada 2017 / grudnia 2017 / stycznia 2018 / lutego 2018 / marca 2018 / kwietnia 2018 / maja 2018 / czerwca 2018 / lipca 2018 / sierpnia 2018 / września 2018 / października 2018 / grudnia 2018 / marca 2019 / lipca 2019 / listopada 2019 / sierpnia 2020 / sierpnia 2022 / kwietnia 2024 /


Powered by Blogger