Blog Kubusia
15.5.07
  ---
Przerwa.
Kubuś ogłosił strajk i przestał spać. W związku z tym nic, co mogliby teraz napisać rodzice, nie nadaje się do publikacji. Cdn, miejmy nadzieję.
 
6.5.07
  Kubuś zabawowo
Dobrym sposobem zajęcia panicza na dobrą chwilę jest zabranie go na plac zabaw. Panicz ciągle przeżywa swoją fascynację kółkami i pojazdami, ale na naszym ulubionym placu zabaw stoi duży samolot, który ma samolotowe kółka - niekiedy wystarczają, żeby zabawić panicza. Niekiedy natomiast nie; wtedy Kubuś znajduje sobie wózek, rowerek albo samochód innego dziecka i bawi się jego kółkami. Na szczęście niepisana reguła na placu mówi, że wszystko, co leży bądź stoi, służy do zabawy, więc nie jest źle. Zupełnie fascynujące jest, że Kubusia interesują tylko zabawki innych dzieci, względnie zabawki, którymi akurat bawią się inne dzieci. Wczoraj przeżyliśmy mistyczną sytuację, kiedy w obliczu dwóch identycznych traktorów Kubuś i inny chłopczyk koniecznie chcieli bawić się tym samym. No ale kto mówił, że tych alienów można zrozumieć...

Postępy w chodzeniu panicza jakby zahamowały. Zapewne urok nowości minął i dziecko doszło do wniosku, że chodzenie męczy i jest niebezpieczne, więc po co to robić, skoro można komfortowo przejechać w wózku... Kiedy się go postawi i popchnie, idzie zupełnie pewnie w określonym kierunku (najczęściej do najbliższego roweru), ale sam przestał się wyrywać. Hm. Może sobie przypomni...

Tak wygląda chodzący panicz
z perspektywy rodzica

W piątek na basenie Kubeł przepłynął swój pierwszy metr pod wodą. Pani instruktorka nie pitoli się specjalnie, ładuje dzieciora pod wodę i czeka, aż wypłynie. I to działa! Kubuś pływał jak cholera. Po wypłynięciu przez chwilę otrząsał się z szoku, a następnie zaczął wrzeszczeć, ale raczej z oburzenia na bezceremonialne potraktowanie przez panią trenerkę niż z innego powodu. Basen w ogóle strasznie mu się podoba i wcale nie boi się wody. Zdjęć z basenu brak, ale zapewne jeszcze będą.
 
2.5.07
  Kubuś mobilnie cd.

Ostatnio Kubuś zajmuje się głównie ćwiczeniem nowonabytej umiejętności chodzenia. Wystarczy gdzieś na chwilę przysiąść, odpocząć albo w ogóle zająć się czymkolwiek, żeby panicz natychmiast przypełzł, chwycił człowieka za rękę i pociągnął go w jakimkolwiek kierunku. Na spacerach nie życzy sobie siedzieć w wózku, tylko tuptać, tuptać i tuptać. Co dziwne, panicz nie wyrywa się i nie szarżuje na ślepo, tylko zawsze bardzo starannie łapie się za coś/kogoś jedną ręką, zanim puści się drugą. Rozważny panicz. Potrafi chodzić bez trzymania, pod warunkiem, że zapomni, że się boi. Dziwne; po jego charakterku spodziewalibyśmy się czegoś zupełnie przeciwnego...


Wyrosły mu górne cztery zęby, a właściwie ciągle jeszcze wyrastają - na początku wyglądało to jakoś makabrycznie, krzywo, rzadko i w ogóle okropnie, ale z biegiem wyrastania widać, że będą OK. Tyle tylko, że jakieś takie... duże są... Mleczne zęby zawsze kojarzyły nam się, że są takie drobne, a panicz ma siekacze jak nie przymierzając koń. Ale może to dlatego, że buzię ma jeszcze malutką; w końcu zęby nie rosną... (na tym zdjęciu wyglądają szczególnie mało estetycznie). Dalsze zęby rosną, znaczy dwójki na dole. Może potem będzie chociaż z miesiąc przerwy... (znaczy: spokoju)

Poza tym Kubeł najwyraźniej przeżywa bunt dwulatka - może mu się coś pomyliło... Charakterek że nie daj boże. Lekarz kazał ignorować, ale czasem trudno się opanować, kiedy panicz na środku placu zabaw pada dramatycznie na glebę i zawodzi w niebogłosy, bo, na przykład, chciał tam, a nie tam, albo chciał to, a nie tamto... Jakiś koszmar. Mamy nadzieję, że mu to minie, bo -- ojej.
 

ARCHIVES
czerwca 2006 / lipca 2006 / sierpnia 2006 / września 2006 / października 2006 / listopada 2006 / grudnia 2006 / stycznia 2007 / lutego 2007 / marca 2007 / kwietnia 2007 / maja 2007 / czerwca 2007 / lipca 2007 / sierpnia 2007 / października 2007 / listopada 2007 / grudnia 2007 / stycznia 2008 / lutego 2008 / marca 2008 / kwietnia 2008 / maja 2008 / lipca 2008 / sierpnia 2008 / września 2008 / października 2008 / listopada 2008 / grudnia 2008 / lutego 2009 / marca 2009 / kwietnia 2009 / maja 2009 / czerwca 2009 / lipca 2009 / sierpnia 2009 / września 2009 / listopada 2009 / grudnia 2009 / stycznia 2010 / lutego 2010 / marca 2010 / kwietnia 2010 / maja 2010 / lipca 2010 / września 2010 / października 2010 / listopada 2010 / stycznia 2011 / lutego 2011 / marca 2011 / kwietnia 2011 / maja 2011 / czerwca 2011 / lipca 2011 / sierpnia 2011 / września 2011 / października 2011 / listopada 2011 / grudnia 2011 / stycznia 2012 / lutego 2012 / marca 2012 / kwietnia 2012 / maja 2012 / czerwca 2012 / lipca 2012 / sierpnia 2012 / września 2012 / października 2012 / listopada 2012 / grudnia 2012 / stycznia 2013 / lutego 2013 / czerwca 2013 / lipca 2013 / sierpnia 2013 / września 2013 / października 2013 / listopada 2013 / grudnia 2013 / stycznia 2014 / lutego 2014 / marca 2014 / kwietnia 2014 / maja 2014 / czerwca 2014 / lipca 2014 / października 2014 / listopada 2014 / grudnia 2014 / lutego 2015 / marca 2015 / kwietnia 2015 / maja 2015 / czerwca 2015 / lipca 2015 / sierpnia 2015 / września 2015 / października 2015 / grudnia 2015 / stycznia 2016 / marca 2016 / kwietnia 2016 / maja 2016 / czerwca 2016 / lipca 2016 / września 2016 / października 2016 / listopada 2016 / grudnia 2016 / stycznia 2017 / lutego 2017 / marca 2017 / maja 2017 / lipca 2017 / września 2017 / listopada 2017 / grudnia 2017 / stycznia 2018 / lutego 2018 / marca 2018 / kwietnia 2018 / maja 2018 / czerwca 2018 / lipca 2018 / sierpnia 2018 / września 2018 / października 2018 / grudnia 2018 / marca 2019 / lipca 2019 / listopada 2019 / sierpnia 2020 / sierpnia 2022 / kwietnia 2024 /


Powered by Blogger