Blog Kubusia
30.6.06
  Kubuś i wieczór

Kubuś od kilku dni krzyczy wieczorem - jak prawdziwe niemowlę. Nie wiemy, czy jest zmęczony, czy coś mu jest, ale tego, jak wynika z literatury, nikt nie wie. Czasem wystarczy go ponosić na rękach, a czasem dać herbaty, a czasem nic nie pomaga i cześć. Nie jest źle, bo w najgorszym wypadku mamy stresującą godzinę, prędzej czy później on zasypia. To jest oczywiście frustrujące, ale biorąc pod uwagę, jak mało kłopotliwy jest ogólnie, niech sobie krzyczy.


Z rączkami można robić niesamowite rzeczy. Dziś odkryłem, że można włożyć jedną do drugiej, wtedy w każdej rączce jest druga rączka... To bardzo trudne. Tylko że dwie rączki nie mieszczą się do buzi, ale jeszcze będę nad tym pracował.
Pływałem trochę wieczorem, ale bylem zmęczony i w sumie to nie było bardzo zabawne. A już wycieranie i ubieranie po kąpieli uważam za skandal!!
 
29.6.06
  Kubuś i grill

Dziś rodzice zabrali mnie niby że na spacer, ale podsłuchałem, że chcą iść nad jezioro na grilla, którego urządzali taty koledzy z pracy. Spacery są OK, ale nie lubię, jak wykorzystują MOJE spacery do swoich celów! Próbowałem protestować, jak tylko podjechaliśmy do tego całego towarzystwa, ale mama zabrała mnie na przejażdżkę, i, niestety, zasnąłem. Przez to głupie grillowanie spóźniłem się na jedzenie!
 
27.6.06
  Kubuś i wrzaski

Nienawidzę, jak ci głupi rodzice nie wiedzą, czego chcę, i nienawidzę, jak boli mnie brzuszek!!!
 
25.6.06
  Kubuś i wanna



Dziś rodzice pozwolili mi popływać w dużej wannie. Fajnie było, tylko tata okropnie się rozpychał. Najfajniej pływa się na brzuchu, tylko trzeba uważać, żeby nie wsadzać nosa do wody, bo szczypie.





Rączki zdecydowanie są dwie. Jedną można wpakować do buzi, a drugą oglądać. Niesamowite uczucie.
 
24.6.06
  Kubuś i balonik

Dziś rodzice przeciągnęli mnie przez całe miasto, bo tata chciał kupić sobie balonik. W końcu znaleźli jeden sklep, gdzie sprzedawali. Tata wyszedł po chwili z czerwonym balonikiem. Zaraz za nim wyszedł pan i wręczył mu trzy inne - czerwony, czarny i żółty. Tata nie wyglądał na zadowolonego, ale podziękował i przywiązał mi wszystkie do wózka.

Wieczorem nie mogłem spać z powodu wrzasków i klaksonów. Mama powiedziała wyraz, którego nie zrozumiałem, a potem, żebym nie słuchał. To było trochę bez sensu. Potem wytłumaczyła mi, co to są kibice. Chyba ich nie lubi. Nie wiem, po co w takim razie przywiązali mi te balony do wózka.

Rączki najwyraźniej są dwie. Każda inna. Obserwowałem je dziś bardzo pilnie, ale nic się nie działo.
 
23.6.06
  Kubuś i rączki

Kubuś od paru dni odkrywa, że ma ręce. Zaczął chwytać przedmioty i oglądać ręce, wczoraj prawą, a dzisiaj już obie. Zastanawiamy się, czy jest leworęczny (podobno leworęczne niemowlaki częściej obracają główkę na lewą stronę, a tak właśnie ma Kubuś).

Ale głupi ci rodzice. Ja po prostu po prawej stronie mam nudną szafę, a po lewej jest picie i zabawki. Zabawki co prawda dozwolone od lat zero, a picie w końcu zawsze i tak okazuje się być letnią herbatą koperkową, ale wolę się upewnić, że tam jest.


 

ARCHIVES
czerwca 2006 / lipca 2006 / sierpnia 2006 / września 2006 / października 2006 / listopada 2006 / grudnia 2006 / stycznia 2007 / lutego 2007 / marca 2007 / kwietnia 2007 / maja 2007 / czerwca 2007 / lipca 2007 / sierpnia 2007 / października 2007 / listopada 2007 / grudnia 2007 / stycznia 2008 / lutego 2008 / marca 2008 / kwietnia 2008 / maja 2008 / lipca 2008 / sierpnia 2008 / września 2008 / października 2008 / listopada 2008 / grudnia 2008 / lutego 2009 / marca 2009 / kwietnia 2009 / maja 2009 / czerwca 2009 / lipca 2009 / sierpnia 2009 / września 2009 / listopada 2009 / grudnia 2009 / stycznia 2010 / lutego 2010 / marca 2010 / kwietnia 2010 / maja 2010 / lipca 2010 / września 2010 / października 2010 / listopada 2010 / stycznia 2011 / lutego 2011 / marca 2011 / kwietnia 2011 / maja 2011 / czerwca 2011 / lipca 2011 / sierpnia 2011 / września 2011 / października 2011 / listopada 2011 / grudnia 2011 / stycznia 2012 / lutego 2012 / marca 2012 / kwietnia 2012 / maja 2012 / czerwca 2012 / lipca 2012 / sierpnia 2012 / września 2012 / października 2012 / listopada 2012 / grudnia 2012 / stycznia 2013 / lutego 2013 / czerwca 2013 / lipca 2013 / sierpnia 2013 / września 2013 / października 2013 / listopada 2013 / grudnia 2013 / stycznia 2014 / lutego 2014 / marca 2014 / kwietnia 2014 / maja 2014 / czerwca 2014 / lipca 2014 / października 2014 / listopada 2014 / grudnia 2014 / lutego 2015 / marca 2015 / kwietnia 2015 / maja 2015 / czerwca 2015 / lipca 2015 / sierpnia 2015 / września 2015 / października 2015 / grudnia 2015 / stycznia 2016 / marca 2016 / kwietnia 2016 / maja 2016 / czerwca 2016 / lipca 2016 / września 2016 / października 2016 / listopada 2016 / grudnia 2016 / stycznia 2017 / lutego 2017 / marca 2017 / maja 2017 / lipca 2017 / września 2017 / listopada 2017 / grudnia 2017 / stycznia 2018 / lutego 2018 / marca 2018 / kwietnia 2018 / maja 2018 / czerwca 2018 / lipca 2018 / sierpnia 2018 / września 2018 / października 2018 / grudnia 2018 / marca 2019 / lipca 2019 / listopada 2019 / sierpnia 2020 / sierpnia 2022 / kwietnia 2024 /


Powered by Blogger