Kubuś i wieczór

Kubuś od kilku dni krzyczy wieczorem - jak prawdziwe niemowlę. Nie wiemy, czy jest zmęczony, czy coś mu jest, ale tego, jak wynika z literatury, nikt nie wie. Czasem wystarczy go ponosić na rękach, a czasem dać herbaty, a czasem nic nie pomaga i cześć. Nie jest źle, bo w najgorszym wypadku mamy stresującą godzinę, prędzej czy później on zasypia. To jest oczywiście frustrujące, ale biorąc pod uwagę, jak mało kłopotliwy jest ogólnie, niech sobie krzyczy.

Z rączkami można robić niesamowite rzeczy. Dziś odkryłem, że można włożyć jedną do drugiej, wtedy w każdej rączce jest druga rączka... To bardzo trudne. Tylko że dwie rączki nie mieszczą się do buzi, ale jeszcze będę nad tym pracował.
Pływałem trochę wieczorem, ale bylem zmęczony i w sumie to nie było bardzo zabawne. A już wycieranie i ubieranie po kąpieli uważam za skandal!!