Biurka
Zrobiliśmy niezwykłe sprężenie w sobotę i kupiliśmy wreszcie chłopcom biurka. Hu-ra.
Z nowym rokiem nowym krokiem
Czy jakoś tak.
Koszmarny grudzień wreszcie się skończył, święta gwizdnęły koło ucha i oto zaczęliśmy nowy, wspaniały 2013.
Z nowości, chłopcy dostali tablety pod choinkę - nie chodzi o duże pigułki, tylko przenośne komputery z ekranem dotykowym - i pomysł okazał się być trafiony. Pomijając, że grają w gry, które stopniem trudności niekiedy przerastają mamusię (Kuba - gry akcji, Jacek - gry logiczne), to udało nam się wytworzyć pewną higienę korzystania z urządzeń. Na początku, jak to z nowością, było trochę wrzasku o wyłączanie - szczególnie u babci - ale ogólnie paniki nie ma i chłopcy sami odkładają po chwili. Bardzo się to, naszym zdaniem, przyda w przyszłości do komputera.
Dostali też pod choinkę szachy, w które próbowali grać z dziadkiem - Kubie nie bardzo przyżarło, ale Jacek omal dziadka nie ograł, tyle że znudziło mu się przed końcem. Zabraliśmy wszystko do domu - do szachów jest książeczka, jak nauczyć się grać w szachy, więc może mama się jeszcze skusi :-P
Kuba rozpoczął dzisiaj swoje Prawdziwe Lekcje Muzyki - gra na melodice,
takiej o. Nie, żebyśmy chcieli z niego zrobić akordeonistę, ale pani od muzyki zastosowała prosty acz genialny marketing i organizuje zajęcia w szkole, bezpośrednio po lekcjach. Na moje wahanie (spowodowane ceną kursu) pani spytała krótko a celnie: a będzie go pani wozić wieczorami na muzykę? ...na co argumentów już zabrakło i zdecydowaliśmy się poświęcić majątek. Instrument jak instrument, ale uczą się nut, klawiatury - bądź co bądź dwie i pół oktawy! - no i Kuba przynosi do domu nuty, więc wyciągniemy kibord i będziemy sobie kląskać wszyscy. Planowałam nawet dziś, ale chłopcy byli po pierwszym dniu po feriach tak zmęczeni, że nie byli w stanie nawet mówić, a co dopiero grać. Mama zresztą też. Tak więc wbrew surowym zaleceniom nie postawiliśmy od razu instrumentu w specjalnie przeznaczonym do tego miejscu, ino ciepnęliśmy do kąta. Jutro postawimy :-)
Kąt trzeba będzie w ogóle urządzić... W weekend omal nie zrobilismy regałów u chłopców, ale w wyniku pewnych, hm, niesnasek się nie dało. Jeszcze zrobimy. Podobnie jak tysiąc innych rzeczy.