Blog Kubusia
22.8.20
  Nowości i nowinki, nawet jeśli przedatowane


W ramach "dużo się dzieje" - wykopaliśmy sobie staw w ogrodzie.

Historia stawu jest długa i barwna, zaczęło się od koparki i Sławka, który kopał drenaż wokół domu i zostało mu trochę czasu. 

- Wykop dziurę z przodu -  powiedziała beztrosko mamusia - zrobimy sobie stawek. 

Sławek ochoczo rzucił się do pracy i przerwał kabel internetowy do domu.

Naprawa trwała osiem tygodni. Mamusia nie straciła pracy tylko dzięki dobremu sercu koleżanki, która dała jej klucze do mieszkania i użyczyła własnego internetu. Przepychanki z telekomami różnej maści trwały tygodniami - inny właściciel kabla, inny provider. Wreszcie udało się zgłosić awarię i przyjechał Technik.

Od razu wiedziałam, że coś nie halo, kiedy wysiadł z samochodu w wyprasowanej koszuli i z elegancką walizeczką, i zażądał dostępu do rozdzielni w piwnicy.

- Po co panu rozdzielnia w piwnicy? - zdziwiła się mama.

- Muszę zobaczyć, gdzie jest przerwane połączenie - wyjaśnił uprzejmie pan.

Mama z dziwnym wyrazem twarzy obraca się i pokazuje paluszkiem dwa poszarpane końce kabla, sterczące z trawnika.

- Myślę, że to może być tutaj - mówi równie uprzejmie.

Trzeba przyznać, że jak na technika miał bardzo bogate słownictwo, kiedy mówił, co sądzi o ludziach z hotline i systemie zgłaszania usterek. Tak czy owak, potem poszło już po brandenbursku - zgłosiła się lokalna firma, która przysłała ekipę "od razu jutro", panowie złączyli i zakopali kabel, a niecałe 600€ opłaty za ten szpas przejęło ubezpieczenie, uf.

Tak więc do stawu jakoś straciliśmy serce i wykopana dziura z kablem w środku porastała sobie zielskiem przez blisko dwa lata.

Aż w końcu postanowiliśmy zrobić wreszcie staw, bo, jak wiadomo, nudzi nam się i nie mamy innych remontów na głowie.

Przede wszystkim, okazało się, że mama kazała wykopać dziurę źle: za głęboka i za mała. Tatuś wziął zatem łopatkę i pracowicie przeniósł kilka kubików gruntu z jednego miejsca na drugie, część zakopując, część odkopując, formując przepisowe półeczki, spadki i brzeżki. Pięknie wyszło, byliśmy z siebie bardzo dumni.

Po czym okazało się, że umieściliśmy staw nad rurami od gazu i absolutnie go w tym miejscu nie może być.

Nie daliśmy się jednakowoż pokonać. Tatuś wziął łopatkę i przesunął całą dziurę o metr w prawo, część zakopując, część odkopując, formując przepisowe półeczki, spadki i brzeżki. Pięknie wyszło, byliśmy z siebie bardzo dumni.


Staw zatem jest i działa; wygląda pięknie, wabi ptaki, owady i jeże oraz stanowi atrakcję dla wszystkich absolutnie członków rodziny. Głównie psa. Pies mianowicie całymi dniami stoi w stawie i gapi się na ryby. 

Ale o mieszkańcach stawu będzie w następnym odcinku.

 
9.8.20
  Jest jak jest

 Blog przymiera nie dlatego, że nic się nie dzieje, tylko właśnie bo dużo się dzieje. Dzieci nam się jakoś skończyły, trudno opisywać wygłupy tych prawie-facetów, ale są to dwaj bardzo interesujący goście, więc można troszkę aktualniej.

Przede wszystkim: Kuba rysuje.

Po strasznych latach podstawówki, kiedy Kuba z plastyki miał tróję, bo "tu krzywo narysowałeś", trafiliśmy wreszcie na pana T. W czasach koronowego homescoolingu pan T. polecił narysować dzieciom komiks, i Kuba narysował komiks. Kopara nam opadła. Szczęśliwie pan T. jest najwyraźniej bardzo dobrym nauczycielem, walnął Kubie celujący na świadectwo i Kuba rysuje teraz cały czas, oraz robi maski - jeszcze o tym będzie. Ale dobra, na razie komiks:

Poza tym, Kuba eksperymentuje z farbami, tutaj próbka - aż oprawiłam ten obrazek, tak mi się podoba. Fajny taki synek, który maluje i wogle :) 


Jacek zaczyna ósmą klasę, ze znakomitych wieści: pani od francuskiego odeszła, oraz Jacek zaczyna polski jako język obcy - mamusia zmusiła go, żeby wybrał. On sobie nie zdaje sprawy, jak dobrze mówi po polsku, mam nadzieję, że będzie miał przynajmniej jeden przedmiot za darmo w górmym pułapie. Jacyś też potrzebuje, żeby go ktoś docenił.

Jeśli chodzi o rodzinne przypadłości, rodzice zdecydowali się wreszcie na ostatni Wielki Krok, czyli wymianę ogrzewania. Spoko, wymiana ogrzewania nie jest straszna sama w sobie - płaci się worek złota i nerkę, przychodzą panowie i wymieniają ogrzewanie. Niestety, chorzy psychicznie rodzice postanowili przy tej okazji przebudować cały parter, a to już jest poważniejszy przypadek. Na przykład: mamy pomieszczenie, które było sypialnią, jest warsztatem, a będzie salonem. Albo mamy pomieszczenie, które było salonem, ale będzie sypialnią. Albo pomieszczenie, które było warsztatem, ale będzie łazienką... I tak dalej. Ale jak już skończymy, to ojacie, ale pięknie będzie.

Jutro zaczyna się szkoła. W samą porę, gdyż....

 

ARCHIVES
czerwca 2006 / lipca 2006 / sierpnia 2006 / września 2006 / października 2006 / listopada 2006 / grudnia 2006 / stycznia 2007 / lutego 2007 / marca 2007 / kwietnia 2007 / maja 2007 / czerwca 2007 / lipca 2007 / sierpnia 2007 / października 2007 / listopada 2007 / grudnia 2007 / stycznia 2008 / lutego 2008 / marca 2008 / kwietnia 2008 / maja 2008 / lipca 2008 / sierpnia 2008 / września 2008 / października 2008 / listopada 2008 / grudnia 2008 / lutego 2009 / marca 2009 / kwietnia 2009 / maja 2009 / czerwca 2009 / lipca 2009 / sierpnia 2009 / września 2009 / listopada 2009 / grudnia 2009 / stycznia 2010 / lutego 2010 / marca 2010 / kwietnia 2010 / maja 2010 / lipca 2010 / września 2010 / października 2010 / listopada 2010 / stycznia 2011 / lutego 2011 / marca 2011 / kwietnia 2011 / maja 2011 / czerwca 2011 / lipca 2011 / sierpnia 2011 / września 2011 / października 2011 / listopada 2011 / grudnia 2011 / stycznia 2012 / lutego 2012 / marca 2012 / kwietnia 2012 / maja 2012 / czerwca 2012 / lipca 2012 / sierpnia 2012 / września 2012 / października 2012 / listopada 2012 / grudnia 2012 / stycznia 2013 / lutego 2013 / czerwca 2013 / lipca 2013 / sierpnia 2013 / września 2013 / października 2013 / listopada 2013 / grudnia 2013 / stycznia 2014 / lutego 2014 / marca 2014 / kwietnia 2014 / maja 2014 / czerwca 2014 / lipca 2014 / października 2014 / listopada 2014 / grudnia 2014 / lutego 2015 / marca 2015 / kwietnia 2015 / maja 2015 / czerwca 2015 / lipca 2015 / sierpnia 2015 / września 2015 / października 2015 / grudnia 2015 / stycznia 2016 / marca 2016 / kwietnia 2016 / maja 2016 / czerwca 2016 / lipca 2016 / września 2016 / października 2016 / listopada 2016 / grudnia 2016 / stycznia 2017 / lutego 2017 / marca 2017 / maja 2017 / lipca 2017 / września 2017 / listopada 2017 / grudnia 2017 / stycznia 2018 / lutego 2018 / marca 2018 / kwietnia 2018 / maja 2018 / czerwca 2018 / lipca 2018 / sierpnia 2018 / września 2018 / października 2018 / grudnia 2018 / marca 2019 / lipca 2019 / listopada 2019 / sierpnia 2020 / sierpnia 2022 / kwietnia 2024 /


Powered by Blogger