Blog Kubusia
Kubuś i jedzenie
Na brak apetytu Kubusia nie możemy narzekać. Nie jesteśmy pewni, czy siedmiomiesięczny młodzieniec może jeść z łakomstwa, ale u Kubusia niekiedy to tak wygląda. Zgodnie z maksymą "lepiej zjeść i zwymiotować, niż by miało się zmarnować". Ostatnio Kubuś odkrył, że jak zupa się skończy, a on zacznie krzyczeć, to dostanie słodkie owocki. Dziś wyraźnie nie dał rady zjeść całego kubeczka na deser, ale przestał otwierać buzię dopiero, kiedy kubeczek został schowany. W rezultacie zjada na obiad miskę zupy i 100 g owoców na deser. Wydaje się, że to wszystko nie ma prawa się zmieścić w tym małym człowieczku. Ma brzuszek jak bębenek, ale ciągle nie jest tłusty (jeszcze?).
Tak wygląda Kubuś, kiedy widzi łyżeczkę z jedzeniem
Kubuś i siedem miesięcy
Jako że Kubuś jest już duży, kupiliśmy mu Zabawkę Edukacyjną dla dzieci powyżej sześciu miesięcy. Są to takie trzy kostki, z którymi można robić różne rzeczy. Niestety, Kubuś uznał kostki za niewiarygodnie wręcz nudne i w ogóle się nimi nie bawi.
Oczywiście nie dlatego, że jest na nie za mały, raczej przeciwnie: uznał, że to zabawka dla małych dzieci... W ogóle jeśli chodzi o zabawki, Kubuś traktuje je raczej bez większego entuzjazmu. Co innego
- butelka po wodzie mineralnej
- pudełko na zabawki
- program tv
- pilot do dvd
- markery do tekstów
- prysznic (w wannie, w przeciwieństwie do gumowych kaczuszek i innych zabawek dla niemowląt).
Poza tym, chyba będzie miał jakieś nowe zęby, bo fatalnie śpi, gryzie wszystko i ślini i cały czas jest w nastroju "łełe". Ale na razie nic nie widać.
Kubuś patrzący sceptycznie na zabawkę edukacyjną
Kubuś i krzesełko
Kubuś nie potrafi jeszcze sam usiąść - nie wiadomo, kiedy i czy będzie potrafił, bo nie próbuje, mały leniuch. Leżenie gdziekolwiek absolutnie nie wchodzi w grę; czasami, jak ma dobry humor, daje się położyć, ale rzadko i na krótko. Nie próbuje zatem siadać, ale posadzony siedzi coraz pewniej. Troszkę się gibie, ale siedzieć - siedzi.
Zaczął używać już krzesełka. Bardziej mu się to podoba, niż leżaczek czy huśtawka, zapewne dlatego, że ma więcej swobody. Może w nim siedzieć w kuchni i pomagać - tu zmywamy naczynia - a krzesełko nie przeszkadza aż tak okropnie, jak rozstawiona na środku huśtawka. Można je też przystawić blisko stołu, a walenie rączkami w blat to kolejna rzecz, którą Kubuś niedawno odkrył.
Ciągle nie wiemy, jaki właściwie ma kolor włosów - na tych dwóch zdjęciach przykładowo zupełnie różny. Zależy od światła. Z oczami podobnie, ale oczy robią się raczej brązowe niż niebieskie. Poza tym okropnie urósł i nagle wszystko znów jest za małe - obłęd.