Kubuś i mięśnie

Od kiedy sam się przeturlał, Kubuś odkrył, że ma mięśnie. Potrafi robić ze swoim małym ciałkiem takie rzeczy, że czasem wręcz trudno utrzymać go na rękach. Nadchodzi pora obniżenia łóżeczka o jeden poziom... Zaletę ma to taką, że potrafi sięgnąć sobie sam po zabaweczki, czyli bawić się jakiś czas sam w łóżeczku.

Dziś na przykład odgryzł pieskowi ucho - niestety, sam akt odgryzania mi umknął, bo robiłam akurat zdjęcia, a szkoda - bardzo bym chciała zobaczyć, jak on to zrobił! I tak cud, że nie zeżarł tego odgryzionego.
To zielone koło buzi to właśnie ucho. W buzi piesek.
Kiedy położy się go na łóżku, z wielkim zacięciem się turla. Nie bardzo mu jeszcze wychodzi - jedna rączka się zawsze jakoś zaplątuje - no i oczywiście nie umie odwrócić się z powrotem, więc strasznie się awanturuje. Wystarczy go jednak odwrócić na plecy, żeby za pięć sekund znów leżał podparty nosem o materac i wkurzał się, że nie może się ruszyć. Mały ambitny Kubełek.