Kubuś i spacery
Okazało się dzisiaj, że cały zły humor Kubusia brał się z braku spacerów (przynajmniej mamy nadzieję, że to tak jest). Dziś rano mama stwierdziła, że dziecko zupełnie nie ma już gorączki, więc natychmiast wykiełkował w niej pomysł spaceru. Pogoda była nieco -- wymagająca, ale mama zapakowała dziecko w co się dało, wsadziła do chusty, na tym wszystkim zapięła goretex, w dłoń ujęła parasol i udała się z dzieckiem na spacer. Dziecku spacerek się bardzo podobał i jego zły humor zniknął bez śladu. Zupełnie jak mały piesek. Po powrocie panicz znowu był uchachany i szczęśliwy, jak to panicz. Zobaczymy, co będzie w nocy...
Wyspacerowany panicz
wygląda tak