Kubuś rośnie
...w takim tempie, że trudno nadążyć z pisaniem i robieniem zdjęć. Aktualnie panicz próbuje sam stawać, nie trzymając się niczego. "Próbuje" to zresztą może nienajlepsze słowo - jak zapomni, że ma się trzymać, i zajmie jakąś zabawką, stoi parę sekund sam. Zwykle kończy się to lotem na dziób, no ale próbuje...
Poza tym ogłosił ostatnio strajk i nie śpi w nocy. W ogóle. No, trochę drzemie, pod warunkiem, że któreś z rodziców trzyma go na rękach. Liczymy po cichutku, że to dlatego, że rosną mu te cztery zęby na raz i pewnie go to męczy. Możliwe też, że wyszedł już (bezpowrotnie?) z wieku niemowlęcego, kiedy to chodził spać regularnie co trzy godziny w dzień, i potrzebuje po prostu mniej snu... Zgodnie ze wskazówkami dra Remo H. Largo ("Babyjahre", świetna książka!!) próbowaliśmy go wczoraj przestawić na system spania w dzień tylko raz, za to dłużej. Próba nie powiodła się na całej linii, niestety. Za to dzisiaj panicz przestawił się najwyraźniej sam: wstał po ósmej, a zasnął dopiero o wpół do trzeciej. Gdyby ta tendencja się utrzymała, byłoby znakomicie, ale jakoś nie chce nam się w to wierzyć...
No a w zeszłą sobotę Kubeł został pierwszy raz Sam z Opiekunką! Na pierwszy rzut oka wszystko poszło świetnie, zobaczymy, jak na nią jutro zareaguje.