Kubuś urodzinowo
Kubuś skończył dziś rok. Powinien to niewątpliwie być wielki dzień itd., ale jakoś nie wyszło. Przede wszystkim, Kubuś w nocy dostał kataru i urządził taki sajgon, że rodzice nie spali właściwie w ogóle. Po czymś takim trudno trochę zmusić się do świętowania. Po drugie, środa to taki idiotyczny dzień. Po trzecie, paniczowi rosną te wszystkie zęby, ma katar i ogólnie jest nie w sosie, więc sam też by raczej nie dopasował się do świątecznego nastroju. Przesunęliśmy świętowanie na dalszą (?) przyszłość.

Roczny panicz wygląda tak (może i to zdjęcie jest nieostre, ale przynajmniej ma fajną minę):