Dzieciory
Niestety, doświadczenia ostatnich tygodni pokazują, że idea założenia osobnego bloga dla Jacusia jest po prostu utopijna. Trzeba zatem podpiąć Jacusia pod tegoż bloga, który od dziś nosi oficjalną nazwę "Blog Kubusia i Jacusia" (nazwa autorstwa Zosi, zresztą - dziękujemy).
Jacuś odbył w sobotę swoją Pierwszą Kąpiel, tzn. pierwszą w prawdziwej wannie. Wzorem brata był zachwycony! Do swojej wanienki zresztą się już nie mieści, więc i tak nie bardzo mieliśmy wybór. Strasznie toto wielkie urosło; dokładnych danych brak, ale nosi ubranka 62/68 (na ponadpółroczne dziecko), więc tego.
Kubuś zaczyna traktować go jak człowieka - objawia się to w tym, że idąc spać mówi "papa" nie tylko nam, ale też bratu.
Kubuś natomiast zaczyna na serio mówić. Komunikować się potrafił już dawno, ale teraz już coraz więcej potrafi wyrazić słowami. Zaskakującymi niekiedy. Trzeba będzie zrobić porządny słownik, na szybko z częściej używanych rzeczy to tak:
pysia - spychacz
kopa - koparka
tchatcho - traktor
aba - barak (na budowie)
tramba - tramwaj (wielka miłość panicza od ostatniego pobytu w Krakowie)
bimbam - winda
ptapta - schody (zapewne od tup tup, ale cholera go wie...)
tiktak - zegar
titn - cytryna, ale odnosi się to też do pomarańczy, mandarynek oraz papryki
Mniej zaskakująco potrafi powiedzieć: mama, tata, baba (czyli babcia), dziadziu, auto, pić, dzidź (w sensie: brat), dom, dym, oko, nos, miś... Chyba tyle... Poza tym posługuje się onomatopejami (czszczsz - pociąg; brzrzrzrz - samolot; plmplm - woda ogólnie, czyli wanna, basen itd.), bam - piłka, pkpk - hałas, au au - piesek.
Ostatni pobyt w Krakowie zapadł mu głęboko w pamięć, ponieważ codziennie regularnie przychodzi i powtarza: "Czszczsz - brzrzrzrz - baba!!" - co oznacza "Wsiądźmy w pociąg, jedźmy na lotnisko i lećmy do babci!" No: każdy by chciał...