Na wieczną pamiątkę...
...Jacuś wczoraj poczynił pierwsze kroki. Tzn. konkretnie trzy, ale bez trzymania. Dziś poczynił jeden, ale za to sam się zatrzymał i nie przewrócił! Siadać dalej nie umie, ale po prawdzie to nie ma się jak nauczyć, bo nigdy nie leży (chyba że śpi).

Jeśli chodzi o przyczepkę-limuzynę, sprawdza się
świetnie - mieliśmy obawy, że Kuba może ewentualnie zrobić Cusiowi krzywdę, kiedy będzie miał do niego niekontrolowany dostęp, ale obawy okazały się płonne. Chłopcy, owszem, tłuką się w przyczepce, ale to zawsze Jacek zaczyna... (a Kuba boi się mu oddać...)