Send

Trzy razy do roku odbywa się w Münster Send. Jest to, mówiąc po ludzku, wesołe miasteczko przemieszane z jarmarkiem. Od zawsze chcieliśmy chodzić z dziećmi na Send, bo cukrowa wata i karuzela to jakieś takie... pierwotne... No, w każdym razie, chodzimy; właśnie był teraz w weekend. Skończyło się oczywiście płaczem, ale bawiliśmy się przednio.
Można było jeździć rajdówką...

...albo pociągiem...

...albo ciężarówką...

...albo skakać na linie...

Ogólnie, fajnie było. Dzidź nie pchał się do jeżdżenia, za to siedział w wózku i prezentował szczerbaty uśmiech. Ząbki nam się coś nie udały... Ale za to słodki jest :-)