Ojej
Ni ma czasu na nic.
W punktach to tak:
- Jacuś mówi pełnymi zdaniami, dziś powiedział pierwszy raz trzywyrazowe: "tata idzie juś"
- potrafi sam jeść (nawet zupę) i ubierać się _prawie_ samodzielnie
- jest straszliwie bezczelny i brutalnie wypróbowuje różne możliwości oraz granice, do których (za które???) może się posunąć
- jest śliczny i uroczy ;)
A Kuba... Kuba wspiął się na wyżyny elokwencji i potrafi palnąć taki tekst, że człowiek tarza się po podłodze i nijak nie potrafi zareagować. Niestety, teksty owe są równie śmieszne, co ulotne, więc poszło się wszystko paść na drzewo... Szkoooda, bo śmiesznie bywa okropnie.
Zdjęcia są, ale nie wiadomo gdzie. Być może nawet coś wrzucimy. Mamusia pracuje, tatuś pracuje, dzieci przedszkolują. Wszyscy są szczęśliwi. Może tylko troszkę zmęczeni ;)