Urodzinowo


Wczoraj Kubełek skończył 4 lata.
Nie do wiary.

Urządziliśmy imprezę jak się patrzy, z kolegami, prezentami i tortem, bardzo fajnie było. Od rodziców Kuba dostał wymarzony zdalnie sterowany pociąg, a od Jacusia wielkiego guza na czole. Jacuś zrobił się... nieco agresywny, ale w przedszkolu twierdzą, że nie odbiega od normy. Hm.
Czteroletni Kubełek zna na pamięć mnóstwo wierszyków - Tuwima prawie w całości, jeśli nie całkiem na pamięć, to przynajmniej w dużych fragmentach. Zaczyna też używać wyrażeń z książek - ma na przykład zwyczaj mówić "zmykaj stąd!!!", kiedy już naprawdę, naprawdę ktoś go wkurzy. Bardzo też kwieciście się niekiedy wyraża.
Szliśmy sobie kiedyś do przedszkola i wykłócaliśmy się o klepanie samochodów. Panowie uwielbiają klepać samochody, co wywołuje u mamusi gęsią skórkę i jest - haha - surowo zabronione. No i tak się kłócimy i kłócimy, Kuba mówi: "ale ja LUBIEM klepać samochody!!", na co mamusia: "tak, ale ja muszę uważać, żebyś niczego nie zepsuł, synu, to jest problem!" A Kuba na to: "to ty jesteś problemem, mama..."
Jacuś mówi też dużo i kwieciście, wierszyki również kocha - na widok każdego pociągu mówi smakowicie: "tusta oliwa...!"

W ostatnich tygodniach rodzinne życie kulturalne kwitło, byliśmy w Aqua Dom i Muzeum Techniki, a także na niezliczonych spacerach - niestety, zdjęcia rozsiane po rozmaitych komputerach dawno już wymknęły się spod kontroli. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś coś zaprezentujemy. Atrakcje kulturalne bardzo przypadły chłopcom do gustu, z każdego przybytku trzeba ich wyciągać siłą - bardzo dobrze. W weekend znowu ma być jakaś wystawa lokomotyw, może uda nam się wybrać (o ile pyły nie pokrzyżują tatusiowych planów).