Ostatnie łóżka za płoty

HAHHHAAA...!!! Pozbyliśmy się ostatniego dzidziorowego elementu z mieszkania, mianowicie małego łóżeczka. Jacek spał w łóżeczku wprawdzie bez szczebelków, ale to ciągle było jego (i Kubusia) dawne małe łóżeczko. Dziś w wyniku różnych zbiegów okoliczności kupiliśmy nowe Prawdziwe Łóżko, o dorosłych wymiarach. Tym samym epokę dzidziorów uznajemy za zamkniętą!
Teraz obstawiamy, czy Jacek a) spadnie w nocy, b) znowu sobie coś złamie - przekonanie, że po jednym gipsie Jacuś przestanie skakać z łóżka okazało się z gruntu błędne. Właśnie z nowego łóżka najfajniej się skacze, bo jest takie wysoookie..! (ugh) W każdym razie, mamy nadzieję, że na obecnych łóżkach chłopcy prześpią przynajmniej szkołę podstawową.
Zrobiło się przeraźliwie zimno, więc nie było żadnych atrakcji; Jacuś rusza ręką zupełnie normalnie, niemniej z łokcia coś mu sterczy (pod skórą) - no nic, we wtorek termin u pani chirurgini, więc się okaże.
Z aktualności także okazało się, że wybór szkoły raczej nie będzie stanowił większego problemu - po prostu w Berlinie jest tylko jedna podstawówka z polskim. Tak, właśnie ta na drugim końcu miasta. No nic. To upraszcza sprawę, zarazem ją komplikując. (what)