Pupa
(Paląca) sprawa zmiany przedszkola zawisła w niebycie. Ja już nic nie rozumiem. Pani Helga (naprawdę, kierowniczka nowego przedszkola ma na imię Helga; fajerwerki uprzedzeń tak mnie osłabiły, że już nawet nie mam siły się śmiać) -- no więc, pani Helga powiedziała, że ma miejsce, ale tylko jedno, a drugiego nie, ale jeszcze nie wiadomo i proszę czekać. Na co? Tego nie powiedziała. Prawdopodobnie, żeby wyjaśniły się rezerwacje i takie tam, poczynione na sierpień, bo tu semestr zaczyna się w sierpniu. No więc. Czekamy. Na wypowiedzenie w Inie mamy 4 tygodnie, więc zgłosiliśmy tam, że do końca sierpnia możemy czekać na miejsce. Dłużej nie, bo to bez sensu Kubeła na parę miesięcy przenosić.
W weekend nie robiliśmy nic szczególnie pasjonującego, bo nikomu się nie chciało. A skoro nam się nie chce, to nie musimy, prawda? ;)
A za dwa tygodnie do babci. Sami. No, zobaczymy.