Blog Kubusia
11.9.12
  Łóżka i toalety
Kupiliśmy drugie łóżko. Jak z pierwszym łóżkiem pokój zrobił się niezwykle sexy i młodzieżowy, tak z drugim łóżkiem zrobił się ciasny i niefajny. Aaa. Ale może pomoże dalsze urządzanie..? Potrzeba jeszcze biurka i paru innych rzeczy. Szafy na ubrania..! Na zdjęciu: łóżko Jacka oraz klocki lego w trakcie sortowania oraz łóżko Kuby i prowizoryczna, hm, kanapa do czytania książek. Działa. No i chłopcom się podoba :-)

W przedszkolu wybuchła Wielga Afera, której Jacek był jednym z uczestników. Otóż trzech chłopaków - w tym, rzecz jasna, Jacek - dopadło w kiblu jakąś młodą damę, potarmosiło ją trochę i ogólnie, hm, zachowało się mało po dżentelmeńsku. Dama pożaliła się w domu i wybuchła afera, w wyniku której trzech winowajców zostało usuniętych z listy kandydatów na rzecznika.
Przedszkole rzecz jasna wykazało się właściwą sobie sprawnością i nie powiedziało nam o całej sprawie ani słowa - aż tata zauważył brak plakatu wyborczego.
Ogólnie to - jak wyjaśniła pani kierowniczka - plan był taki, że Jacek sam ma załatwić sprawę, poinformować, przeprosić oraz zadośćuczynić - z tym, że NOT. Tzn. Jacek owszem, zrozumiał, że narozrabiał, ale nie skojarzył tego w żaden sposób z kandydowaniem i na pytanie, dlaczego nie ma jego plakatu, rozpłakał się rzewnymi łzami i powiedział, że "oni go już nie lubią".
Tocząc pianę z pyska mamusia wpadła do przedszkolnego biura, gdzie sprawa została wyjaśniona - Jacek uświadomiony, dama dostała kwiaty i plakat zawisł na swoim miejscu.
Oczywiście, jasne, że trzeba reagować w takich sytuacjach, jednak przekonanie, że czterolatek sobie z tym poradzi, wydaje mi się nieco... brawurowe.

W każdym razie, faza przechodzenia Jacusia w bycie dużym przybiera coraz bardziej diaboliczne formy. Przestał się czepiać rodziców i zostaje nawet sam niekiedy, rozwinął za to niespotykaną wcześniej agresję. Krótko, w jakiejkolwiek sytuacji konfliktowej Jacek po dwóch sekundach wali przeciwnika pięścią w ryj. Niezależnie, czy przeciwnik zjadł mu gumisia, czy też może przerwał zdanie. Jacek nie zastanawia się, tylko wali.
Ciekawe, czy kasa chorych płaci za psychologów..?

Tyle, że w szkole jakby lepiej. Kuba przychodzi rano i zaczyna gadać z dziećmi - wielkie wow, bo do tej pory tego nie robił. Poza tym, zabroniono nam (rodzicom) odprowadzania dzieci do klasy (trzecie piętro), w związku z czym mama zyskała rano cały kwadrans i zaczyna wierzyć, że kombinację szkoła + praca da się przeżyć. A Kuba uczy się czytać, pisać i rysować i mamy nadzieję, że wreszcie przestanie się tam nudzić. Bo na razie, jak twierdzi - nudzi się, z wyjątkiem WF i judo.

A pudła Rozpakowują Się.
Po jednym.
 
Comments: Prześlij komentarz



<< Home

ARCHIVES
czerwca 2006 / lipca 2006 / sierpnia 2006 / września 2006 / października 2006 / listopada 2006 / grudnia 2006 / stycznia 2007 / lutego 2007 / marca 2007 / kwietnia 2007 / maja 2007 / czerwca 2007 / lipca 2007 / sierpnia 2007 / października 2007 / listopada 2007 / grudnia 2007 / stycznia 2008 / lutego 2008 / marca 2008 / kwietnia 2008 / maja 2008 / lipca 2008 / sierpnia 2008 / września 2008 / października 2008 / listopada 2008 / grudnia 2008 / lutego 2009 / marca 2009 / kwietnia 2009 / maja 2009 / czerwca 2009 / lipca 2009 / sierpnia 2009 / września 2009 / listopada 2009 / grudnia 2009 / stycznia 2010 / lutego 2010 / marca 2010 / kwietnia 2010 / maja 2010 / lipca 2010 / września 2010 / października 2010 / listopada 2010 / stycznia 2011 / lutego 2011 / marca 2011 / kwietnia 2011 / maja 2011 / czerwca 2011 / lipca 2011 / sierpnia 2011 / września 2011 / października 2011 / listopada 2011 / grudnia 2011 / stycznia 2012 / lutego 2012 / marca 2012 / kwietnia 2012 / maja 2012 / czerwca 2012 / lipca 2012 / sierpnia 2012 / września 2012 / października 2012 / listopada 2012 / grudnia 2012 / stycznia 2013 / lutego 2013 / czerwca 2013 / lipca 2013 / sierpnia 2013 / września 2013 / października 2013 / listopada 2013 / grudnia 2013 / stycznia 2014 / lutego 2014 / marca 2014 / kwietnia 2014 / maja 2014 / czerwca 2014 / lipca 2014 / października 2014 / listopada 2014 / grudnia 2014 / lutego 2015 / marca 2015 / kwietnia 2015 / maja 2015 / czerwca 2015 / lipca 2015 / sierpnia 2015 / września 2015 / października 2015 / grudnia 2015 / stycznia 2016 / marca 2016 / kwietnia 2016 / maja 2016 / czerwca 2016 / lipca 2016 / września 2016 / października 2016 / listopada 2016 / grudnia 2016 / stycznia 2017 / lutego 2017 / marca 2017 / maja 2017 / lipca 2017 / września 2017 / listopada 2017 / grudnia 2017 / stycznia 2018 / lutego 2018 / marca 2018 / kwietnia 2018 / maja 2018 / czerwca 2018 / lipca 2018 / sierpnia 2018 / września 2018 / października 2018 / grudnia 2018 / marca 2019 / lipca 2019 / listopada 2019 / sierpnia 2020 / sierpnia 2022 / kwietnia 2024 /


Powered by Blogger