Blog Kubusia
2.12.12
  Pedagogiczna obraza, lol
Postanowiliśmy dziś pedagogicznie obrazić się na dzieci.
Nasze dzieci są naprawdę kochane, ale czasami wpadają w taki stan, kiedy nic do nich nie dociera. Można ich prosić o coś pięćdziesiąt razy, a oni nagle głuchną, olewają, ignorują i robią swoje. No i dzisiaj tak się właśnie stało.
Obraziliśmy się zatem pokazowo i przestaliśmy na nich zwracać uwagę.
Przez pierwsze dwie godziny nic się nie działo - nasza obraza pozostała niezauważona. Hm. Ale potem Kuba chciał nam pokazać coś, co zbudował, no i zorientowali się, że Coś Się Dzieje.
Robili różne podchody, przychodzilli, zagadywali, ale jakoś nic nie pomagało, więc Kuba w końcu zaatakował temat.
- To co? Nie wychodzimy?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo nam się nie chce.
- Tak? Tak?? Dobrze! To jak nie wyjdziemy, to chcecie, żebyśmy tu szaleli w domu cały dzień, tak?? Robili hałas??
[cisza]
- Aha! Tak! Nie wyjdziemy! Dobrze! Będzie nam brakowało witaminów de i witaminów ce i tak, dobrze, będziemy chorzy! I wtedy zobaczycie!
Tu już rodzice niepedagogicznie ryknęli śmiechem, bo nie dali rady. Dzieci oczywiście od  razu zorientowały się, że atmosfera się rozluźniła, no i zaczęliśmy gadać. Wytłumaczyliśmy im, że to jest niefajne, jak nas ignorują, bo jest nam przykro, no i że sami widzą, jak to jest.
- Przepraszam - powiedział Kuba.
- Nie chcę, żebyś mnie przepraszał, chcę, żebyś zwracał na mnie uwagę.
- No ale teraz już jest za późno, bo zaraz wychodzimy - oznajmiło dziecko z żalem.
Na nich po prostu nie da się długo gniewać...
W ogóle to są naprawdę kochani; w weekendy wstają rano, ubierają się sami, robią sobie śniadanie - a my możemy, pierwszy raz od lat, wysypiać się przynajmniej dwa razy na tydzień. Potrafią też świetnie bawić się razem i naprawdę są niekłopotliwi - tylko te akcje czasami... ...

Poza tym to Kuba w szkole odnajduje się jakby lepiej - są chłopaki, których lubi, i chłopaki, których nie lubi, więc normalnie. Mieliśmy długą rozmowę o płakaniu o byle co, nie wiem, czy pomogła, ale naprawdę jest lepiej. Do zaproponowanej przez szkołę poradni zgłosiliśmy się, oczywiście, ale pani powiedziała, żeby raczej nie robić sobie złudzeń, że w tym roku jeszcze będzie jakiś termin - są bodaj jedyną w Berlinie taką kompleksową poradnią z różnymi specjalistami, więc kolejki są po horyzont. Ale obowiązek został spełniony ;-)

Jacek został zapisany do szkoły, testy przed-szkolne też przeszedł, jest cacy. W środę ma test językowy w szkole, ale raczej nie ma niebezpieczeństwa, żeby ktoś uznał go za polskojęzyczne dziecko (patrz poprzednia notka).

A poza tym to zaczęliśmy adwent, po niemiecku, ze świeczkami i czekoladkami, i cieszymy się na wyjazd do babci. Na zdjęciu widać też zapomnianą halloweenową dynię, która jakoś nigdy nie doczekała się zostania Straszną Mordą... Planujemy ją zjeść, ale w wyniku nieposiadania piekarnika oraz tajemniczego zaginięcia miksera brakuje nam trochę pomysłu, jak.
Życie jest znośne, naprawdę :-)
 
Comments: Prześlij komentarz



<< Home

ARCHIVES
czerwca 2006 / lipca 2006 / sierpnia 2006 / września 2006 / października 2006 / listopada 2006 / grudnia 2006 / stycznia 2007 / lutego 2007 / marca 2007 / kwietnia 2007 / maja 2007 / czerwca 2007 / lipca 2007 / sierpnia 2007 / października 2007 / listopada 2007 / grudnia 2007 / stycznia 2008 / lutego 2008 / marca 2008 / kwietnia 2008 / maja 2008 / lipca 2008 / sierpnia 2008 / września 2008 / października 2008 / listopada 2008 / grudnia 2008 / lutego 2009 / marca 2009 / kwietnia 2009 / maja 2009 / czerwca 2009 / lipca 2009 / sierpnia 2009 / września 2009 / listopada 2009 / grudnia 2009 / stycznia 2010 / lutego 2010 / marca 2010 / kwietnia 2010 / maja 2010 / lipca 2010 / września 2010 / października 2010 / listopada 2010 / stycznia 2011 / lutego 2011 / marca 2011 / kwietnia 2011 / maja 2011 / czerwca 2011 / lipca 2011 / sierpnia 2011 / września 2011 / października 2011 / listopada 2011 / grudnia 2011 / stycznia 2012 / lutego 2012 / marca 2012 / kwietnia 2012 / maja 2012 / czerwca 2012 / lipca 2012 / sierpnia 2012 / września 2012 / października 2012 / listopada 2012 / grudnia 2012 / stycznia 2013 / lutego 2013 / czerwca 2013 / lipca 2013 / sierpnia 2013 / września 2013 / października 2013 / listopada 2013 / grudnia 2013 / stycznia 2014 / lutego 2014 / marca 2014 / kwietnia 2014 / maja 2014 / czerwca 2014 / lipca 2014 / października 2014 / listopada 2014 / grudnia 2014 / lutego 2015 / marca 2015 / kwietnia 2015 / maja 2015 / czerwca 2015 / lipca 2015 / sierpnia 2015 / września 2015 / października 2015 / grudnia 2015 / stycznia 2016 / marca 2016 / kwietnia 2016 / maja 2016 / czerwca 2016 / lipca 2016 / września 2016 / października 2016 / listopada 2016 / grudnia 2016 / stycznia 2017 / lutego 2017 / marca 2017 / maja 2017 / lipca 2017 / września 2017 / listopada 2017 / grudnia 2017 / stycznia 2018 / lutego 2018 / marca 2018 / kwietnia 2018 / maja 2018 / czerwca 2018 / lipca 2018 / sierpnia 2018 / września 2018 / października 2018 / grudnia 2018 / marca 2019 / lipca 2019 / listopada 2019 / sierpnia 2020 / sierpnia 2022 / kwietnia 2024 /


Powered by Blogger