Wakacje
Doczołgaliśmy się do wakacji.
Wakacje wyglądają w tym roku wyjątkowo atrakcyjnie - chłopcy znikają z domu na trzy tygodnie, a rodzice chyba zwariują z nadmiaru wolnego czasu... Chyba że... Ale o tym jeszcze za wcześnie. W każdym razie, jutro chłopcy jadą na obóz ze szkoły, a zaraz za tydzień - do wujka Kocia, który był tak kochany, że ich zaprosił do siebie w góry, a potem prosto stamtąd - do babci, która była tak kochana itd. Potem w sierpniu jedziemy wszyscy do Chorwacji, dla odmiany na Kamenjak - bo skoro coś działa, to po co zmieniać, a po nadmorzu tureckim i nadmorzu rumuńskim naprawdę chcemy wreszcie ponurkować.
Szkoła szczęśliwie się skończyła; Kubeła świadectwo nie jest jakoś szczególnie powalające, a i jackowe oceny-nieoceny co nieco się popsuły, noale. Dobra wiadomość jest taka, że pani od bajeczek odeszła, zła wiadomość jest taka, że odszedł również pan S. od jackowego freizeitu. Niemniej, nie mamy na to wpływu i nie będziemy się tym przejmować. A na razie wakacjujemy.
No chyba że... Ale o tym jeszcze za wcześnie.