Zboczone!!!
Było na fejsie, ale se wkleję i tutaj, a co tam.
Z okazji zakończenia roku s. łazimy po księgarni, wydając garściami pieniądze, bo kto bogatemu zabroni. Wtem! Przybiegają nasi synowie, lat 10, wykrzykując ... ...
- Zboczone! Zboczone! Tam są zboczone rzeczy!!!
Tośmy z Oleńką bardzo zainteresowane poszły zobaczyć, no bo kto by nie poszedł. Idziemy - a tam gołe baby. Kalendarze znaczy takie. Ładne całkiem, plaża, cycki, te rzeczy.
- No i gdzie to zboczone? - pyta Oleńka, coś jakby rozczarowana.
- Tu! I tu! - przekrzykują się dzieci, kartkując kalendarze.
- Ja też mam cycki - mówię na to niepewnie, chociaż takich jak na tym kalendarzu to nie mam, niestety.
- Zboczuchu ty! - dodaje Oleńka.
Po czym wytłumaczyłyśmy dzieciom, że ich mamusie wyglądają dokładnie, ale to dokładnie tak samo, jak te panie z kalendarza, jak tylko zdejmą ubranie, oczywiście, ale to może nie w księgarni.
Dzieci czegoś zawiedzione, poszły sobie.
I powiedzcie mi. Kto tym dzieciom takie durnoty do głowy wkłada? Bo mi te cycki opadły...