Film i rap
Przeżyłam właśnie mały szok kulturowy, bo dzieci wyciągnęły mnie na zabawę: jeden ktoś mówi słowo, a inny ktoś ma zarapować do tego co najmniej dwa wersy. Respectively w języku, w jakim to słowo zostało powiedziane. Miałam na początku obawy, ale okazały się płonne: rapowaliśmy przez dwie godziny w trzech językach i moje dzieci rzuciły mną o ścianę. One nie mają z tym żadnego problemu, zrymować z czymkolwiek usłyszane przed sekundą słowo. W trzech językach. Przykłady: 'table': "I have an old table -- and it's still pretty stable". Sky: "It's a big blue sky, and there I can fly". Itd. Kopara mi opadła.
Na zdjęciu dzieci - konkretnie Kuba, mówiący do Jacka - kręcące
stop motion w plenerach. Moje dzieci są jednakowoż jakieś walnięte.
Poza tym: nic ;-)