Jacek
Ze śmieci z Jacusiowego tornistra wypadła książka, którą klasa napisała wspólnie pod kierownictwem Prawdziwej Pisarki - szczęśliwie nie pamiętam, jak się nazywa, bo -- no nic, to nie jest bardzo dobra pisarka, a ten projekt to imho prosta droga do zniechęcenia dzieci do książek w każdym aspekcie. Jacek jej nie znosi jak -- ale ja nie o tym. No więc dzieci napisały książkę i najwyraźniej każdy ilustrował sam swój egzemplarz, no i w Jacka egzemplarzu było m.in. TO
Kopara mi opadła z wielkim hukiem - oto rysunek dziecka Ja-W-Ogóle-Nie-Umiem-Rysować, ffs. Jak dla mnie to naprawdę znakomite. W porównaniu z tym, co zwykle ma w zeszytach... Ze wstydem przyznam, że nie dowierzałam, że on to sam zrobił - więc zaproponowałam dzisiaj deal, że kupię jakiś rysunek za paczkę chipsów. Na co Jacynek poszedł na górę i machnął TO.
Czyli nie ma przebacz, sam tak rysuje. Dżizas. Ale jak to dobrze.